przyszła kolej na kolejną kartę tworzoną wspólnie z Moniką z blogu Sunshine Creativity . Tym razem to Monica podała temat na nasze wspólne impresje tematyczne i brzmi on MÓJ KRAJ... Dużo czasu spędziłam na zdecydowaniu się, jak pokazać mój kraj, Polskę. Wiem, powinnam pokazać go z jak najlepszej strony, ale ostatnio widzę nasz kraj jako pułapkę dla jego obywateli. Wiecie co to syndrom gotowanej żaby...? To właśnie obecna sytuacja w Polsce
Więc moja karta wygląda tak i nie jest to obraza dla nikogo, ale mój artystyczny odbiór tego, co nazywa się Polską.
A przy okazji, może ktoś wie, dlaczego moje pliki png. nie działają jak png? Nie nakładają się na siebie tworząc prześwitujące warstwy, ale działają jak zwykłe jpg :-(( Początkowo chciałam oba obrazy zespolić w COREL Draw, ale musiałam pójść starą utartą ścieżką, nic na skróty
No i karta:
Znalazłam na Pinterest piękną grafikę żaby, którą wykorzystałam do wykonania tej karty. Nie wiem czy się nie mylę, bo widziałam kilka grafik Chrisa Ryniaka i to wygląda jakby wyszło spod jego ołówka, ale pewności nie mam...
Wydrukowałam żabę, wydrukowałam miskę, pokolorowałam kredkami i połączyłam w jeden monolit. Tak, nacięłam prawą piętę, żeby wystawała z miski. W misce umieściłam tylko tłuste leniwe dupsko zadowolonej z siebie żaby. Jest tak zajęta sobą, że nie zauważa płomieni, które za chwilę ją ugotują. Gdyby wrzucić ją do wrzątku, od razu by wyskoczyła, może uległaby poparzeniu, ale uratowałaby życie. Parę blizn po poparzeniu na skórze... byłaby być może oszpecona, ale żywa. Ale żaba siedzi w misce szczęśliwa z możliwości obcowania ze sobą, bo przecież nikt inny żaby nie obchodzi. I kiedy tak siedzi, nie zauważa, że woda robi się coraz cieplejsza, już jest gorąca... Gorąco odbiera jej siły i za chwilę już nie będzie potrafiła wyskoczyć z miski, by ratować życie. I tak powoli żaba zostaje ugotowana, a kiedy ona dostrzega co się dzieje, jest już za późno, bo nie ma sił cokolwiek zmienić.
Co tu dużo gadać, po prostu Polska 😭
No i te płomienie jako artystyczne wyżyny karty :-)) Właśnie od płomieni się zaczęło, bo zobaczyłam je oczami wyobraźni w mojej głowie wykonane z octanu i pomalowane markerami alkoholowymi. A kiedy już miałam wizję płomieni, to żaba sama wskoczyła do tego pomysłu na kartkę o tematyce Mój Kraj. To nie to, że Polacy są tak brzydcy, jak żaby, nie, nie! Jesteśmy wspaniałym narodem, ciężko doświadczanym przez całe stulecia. Potrafimy się zjednoczyć w trudnych czasach i pomagać sobie zupełnie bezinteresownie. Ale mamy syndrom wolno gotowanej żaby, niestety.
Mam nadzieję, że Wy widzicie zupełnie inaczej swoje kraje. Tego Wam życzę.
Aby poprawić sobie humor wskoczcie na bloga Moniki, aby zobaczyć, jak ona widzi swój kraj. Sama jestem ciekawa, jak zinterpretowała temat jego autorka. Myślę, że jest zupełnie różny od mojego. Ta karta ma inne zadanie, mam nadzieję, że uzmysłowi części moich rodaków, w jakie sytuacji jesteśmy jako kraj...
Na kartce są same NBUS'y. Pomysł na płomienie, smutna twarzyczka, digi-stamp z żabą. Jest to więc powód dla którego zgłaszam moją kartę na wyzwanie
NBUS Challenge #16 July niekończące się wyzwanie u Darnell

Bardzo dziękuję za odwiedziny i Twój czas mi poświęcony. Doceniam to bardziej niż myślisz. Jestem wdzięczna za każdy komentarz. Zapraszam ponownie do odwiedzenia mojej strony,
Życzę miłego dnia.